wtorek, 23 kwietnia 2013

Rodzinka Klarney'ów (8) - Święta, Święta i po Świętach!

Jak widzicie - Rodzina Klarney'ów coraz bardziej się rozwija! Ostatnio, naszło mi wiele e-mail'ów, z różnymi propozycjami do rodzinki. m.in:
- Powiększenie rodziny,
- wyprowadzenie rodzinki do innego miasta.
Oczywiście było tego o wiele więcej, jednak inne już były takimi szczegółami. Jeżeli chodzi o wyprowadzenie rodzinki do innego miasta, to owszem, miałam w planach, jednak nie lubię zbytnio Bridge Port, dlatego na najbliższy czas zatrzymam się w Riverview. Jeżeli chodzi o powiększenie rodziny - mam w planach, jednak ostatnio trochę planując się pogubiłam tzn. kolejne dziecko/ci oznacza więcej potrzebnych funduszy do życia simów, a jak wiecie - gram bez kodów, a pracuję tylko w tym domu Mark (jest śledczym analitykiem, więc dość sporo zarabia), ale także Jowita pisząc od czasu do czasu książki humorystyczne i detektywistyczne, dlatego jeszcze się zastanowię :).

Rodzinka Klarney'ów (8) - Święta, Święta i po Świętach!

W rodzinie Klarney'ów wszystko doskonale się układa... Mark z Jowitą doskonale wychowują swoich podopiecznych... Clark, Magda i Paulina świetnie się uczą i dbają o swoje obowiązki... Jowita dostała propozycję pracy, a w firmie Mark'a zaczęło się w końcu układać!
 1 dzień, przed Świętami/Dniem Śnieżynki, dzieci idą do szkoły :)
Gdy żona poszła po zakupy, dzieci nie ma w domu i jest wolny dzień od pracy... PORA COŚ ZNISZCZYĆ! Konkretnie zniszczył aniołka na śniegu zrobionego wczoraj, przez jego żonę - Jowitę ;)
Po powrocie ze sklepu, czas zasiąść do biurka i dalej pisać książki!
Gdy pisanie dobiegnie końca... Trzeba oczywiście zrobić obiad dla dzieci, które niedługo wrócą ze szkoły.
Nie wiem czy zauważyliście xDD. Ja się dziwię, że ona jeszcze nikogo nie zabiła O.o.
- Kochanie! Co na obiad?
- W*l się! Nie będę się wydzierać! xP.
Obiad zjedzony, teraz idziemy sprzątać pokoje dzieci xD.
No i wrócili <3 Jak widać - Clark się zakochał! Jeszcze nie zdradzę w kim :)
- Ktoś może mi powiedzieć, kto wymyślił tą poje.... geografię? (Magda).
- ...
Później cała trójka zasiadła do stołu, aby zjeść obiad ♥.
Nareszcie! Jowita może odpocząć i przeglądnąć sieć przez tableta <3
Już tłumaczę czym jest ta słuchawka na jej uchu :). Tak zwany tabcast - czyli, że tak powiem "mówiąca książka", gdy ktoś ma w simsach tableta (można kupić za simpoints'y), może słuchać książek z różnych dziedzin nauki m.in gotowanie itd... Grać w The Sims 1 (tak, w The Sims 1 xD), zamawiać książki i wiele, wiele innych...

Później wszyscy zbudowali 2 rodzaje bałwanów - na pierwszym zdjęciu - hokeista, na drugim - klasyczny.
Jak ja lubię, gdy one się razem uczą <3
Lans butami xP.
Nareszcie wszyscy poszli spać... Jutro Święta/Dzień Śnieżynki, więc każdy musi być pełni energii!
I właśnie przed tym wspaniałym dniem... Spotkał mnie wspaniały zaszczyt ;/. A ja w dodatku nie miałam alarmów! :(
Wiedziała, że pierwszą rzeczą po jaką pójdzie, będzie oczywiście telewizor! XD.
Moja mina jak go zobaczyłam - bezcenna xDD. Przerażony Mark, dzwoni na policję, całe szczęście - pokoje dzieci były zamknięte :)
Gdy Mark zobaczył, jak jego żona spała, a ta "włamywaczka" ją obudziła, zaczął improwizować i z emocji stało się coś naprawdę fajnego xD.
- Co się gapisz?
- Od tego mam oczy!
:D
Przerażona Jowita, mimo twardego snu - wstała :)
Mój bohater xD.
W tej samej chwili - przyjechała policja... Ta... Dopiero po 1 godzinie (simowej) i oczywiście gdyby nie Mark, zapewne złodziej okradł by już połowę domu...
Tyle dobrego, że moja rodzinka nie uległa stratom :)


Dzień Śnieżynki - Święta! Była OGROMNA śnieżyca... Niestety... Rodzice Jowity i Mark'a zmarli ;(. W innych notkach dodam zdjęcia z pogrzebu, ponieważ zrobię go dopiero na wiosnę (w simsach).
Gdy rodzice jeszcze spali - dzieci dzielnie sobie radziły... Zrobiły śniadanie (sobie) i posprzątały dom :).
Powyżej fotka na dowód xD.
Później wstała Jowita i zrobiła NALEŚNIKI XD.
Clark postanowił całe Święta spędzić przed komputerem.
Zaś Mark w końcu dostał swoją premię świąteczną (z pracy), była ona bardzo wysoka - 9666 $ :) Widać... Jego praca przynosi dobre zyski xP.
Czas pomyśleć jakie ugotować potrawy... W wannie :) A tak na serio, to Jowita z synem Clark'em zrobili: surówkę, wegetariańskie roladki, homara z wody, placka z dyni i jakąś tam rybę (nie pamiętam nazwy).
Ostatnie poprawki wyglądu na Święta xD.
Dzwonimy po przyjaciół (zaprosiłam tylko 2 najbliższe osoby, ponieważ chciałam aby było to skromne przyjęcie...).
Po chwili goście wraz z prezentami przybyli.
- CHODŹCIE WSZYSCY! OTWIERAMY PREZENTY!
Jowita dostała - 2-ie szachownice.
Mark - jemiołę.
Clark - nic, grał na kompie xD.
Magda - pluszowego misia i świeczkę.
Paulina - domek dla lalek.
Sama nie wiem, dlaczego niektórzy dostali po 2 prezenty...





Te chmurki nad głowami simów, to prezenty, które dostali, niestety, nie widać co goście dostali ;(.
No i Clark, który tylko się przyglądał :)
Po zjedzeniu wspólnej kolacji, czas znów na pracę.
Jowita już przyszykowała miejsce, w którym będzie jej ogród na nadchodzącą wiosnę :)
Śniadanie dla dzieci na jutro....
I w końcu można iść spać.
Piękny poranek... Oraz niesamowicie śnieżny :). W nocy bardzo dużo napadało śniegu, dlatego dzieci miały wolny dzień od szkoły, ale Mark musiał gnać do pracy poprzez wielki śnieg...
Po Świętach, dni zaczynamy od sprzątania.
Pogawędka matki z córką... O niewyniesionych śmieciach xD. Jowita z Madzią :)
- No Magda... Może ty mi powiesz, kto zostawił masę śmieci przed domem?
- NIE WIEM!
- Posłuchaj, Madziu - albo mi powiesz, albo Ty, Clark i Paulina dostajecie karę na wszystko! xD.
- Dlaczego sądzisz, że to ja? (kliknijcie na powyższe zdjęcie i przyjrzyjcie się jej złośliwej mince <3).
- Magda!
- No dobrze, już dobrze! Jeżeli masz zamiar mnie tak tutaj trzymać bez końca, to Ci powiem... Bo... Clark powiedział, że to takie naukowe badanie, które ma zmienić moje życie!... Że będę sławna.... Mówił coś o użyźnieniu gleby, tak, tak! Tak mówił. No i, że uratuję przed wielkim niebezpieczeństwem DŻDŻOWNICE! A Ty wiesz jak ja nie lubię dżdżownic, dlatego nie spodobał mi się plan Clark'a i chciałam je zniszczyć! Bo wiesz mamo... TA WIELGAŚNA DŻDŻOWNICA, KIEDYŚ WESZŁA MI W MAJTKI! I ja nie chciałam żeby to się powtórzyło... I ten tego... No wiesz... ;( Chciałam zatruć je śmieciami!
- /Kogo ja wychowałam?/... DOBRA! SKOŃCZ WRESZCIE... Madzia, przecież wiesz, że poprzez stawianie śmieci przed dom - niczym nie zadziałasz, śmieci nie wpłyną na żadne dżdżownice! W dodatku sąsiedzi skarżyli się, że stałaś się śmieciarzem i zbierasz od nich śmieci... Owszem, pochwalili Cię, ale Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że za to, że zabierają nam śmieci też trzeba płacić?!...
Magda - /Znowu będzie gadać... Może gdy jest tak tym zajęta, to ja po prostu sobie wyjdę? Tak - dobry pomysł.../.

I to by było na tyle :)
Tak, wiem - okropnie długie, ale miałam masę zdjęć (173), więc to i tak nie dużo.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz